21 cze 2016

Od Artema do Lilly

 Stał przez chwilę wpatrując się w waderę. Zastanawiał się jak to wytłumaczyć. Wpadł do jej jaskini, kazał się nie wtrącać a w dodatku w ogóle jej nie znał. Może lepiej gdyby teraz wyszedł bez słowa? Odwrócił się i już chciał wyjść kiedy wilczyca pociągnęła go za ogon.
- Poczekaj! Odpowiedz mi najpierw! - Nalegała a w jej oczach wyraźnie widział zainteresowanie.
- Nie mam czasu, umówiłem się z... A w zasadzie po co mam się tłumaczyć?!
- Bo wpadłeś do mnie do domu? Jesteś mi winien chociaż to.
 Art wyglądał na lekko oburzonego. Postawił ogon i zrobił coś, czego jeszcze nigdy nie  odważyłby się zrobić. Warczał na wilczycę... To nie w jego stylu, ale ta wilczyca nie powinna się w to mieszać.
- To nie twój interes! Nie będę zwierzał się z takich tajemnic komuś, czyjego imienia nawet nie znam! - Prychnął i wyszedł. Szybkim chodem przemierzał las do swojej jaskini, która była na północy Niflin... Daleko. Czeka go dzień, może dwa dni wędrówki. Westchnął i w tym momencie odwrócił się przerażony słysząc kroki za sobą. Podskoczył i chciał rzucić się na owe stworzenie, jednak w porę się opamiętał. Była to wilczyca, do której jaskini wpadł bez żadnego uprzedzenia. Zdał sobie sprawę, że nie wie jak się nazywa...
- Skoro już tu jesteś, jak się nazywasz?
- Lilly, ale nie po to idę za tobą. Do mojej jaskini znów wparadowały te okropne stwory! To twoja wina.
- Możliwe. - Odrzekł i odwrócił się chcąc pójść dalej do domu.
- Chwileczkę! Odpokutujesz mi za to, że nie mogę spokojnie zasnąć!
- Ehh. Czego chcesz...? - W tym momencie zauważył jej zaczerwienione oczy.- Płakałaś? - Spytał troskliwie wyciągając nos w jej stronę. Wyraźnie czuł bijący od niej smutek.
- Nie płakałam!
- Nie kłam! Przecież widzę!
- Nie będę mówić o co chodzi komuś... - Zacięła się na chwilę próbując zmienić zdanie Artema - Kto wbiega mi do jaskini z na wpół zgniłymi wilkami!
 Artem zaśmiał się serdecznie. Po chwili oboje wybuchli głośnym śmiechem.
- Cóż, przekonałaś mnie. Jeśli chcesz możesz pójść ze mną do mojej jaskini. Tam będziesz bezpieczna. Przynajmniej parę dni dopóki Shadow nie zabezpieczy terenu. Co ty na to?

<Lilly? Przepraszam, że tak późno ale te wyjazdy ._.>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz