28 lut 2016

Od Shadowa: Zbliżający się Event.

Wyszedłem na skałkę patrząc na zebranych
- Słuchajcie. Nie zebrałem was tu z byle powodu! Wiem, że Uyru nie dadzą nam spokoju, ale chociaż teraz mamy chwilę spokoju. Chcę to wykorzystać. Z tej racji mam dla was zabawę. Dobierzecie się w pary. Waszym zadaniem jest znalezienie zaginionej skrzyni. W środku znajdują się nagrody które podzielicie między sobą. Na terenie Niflin są ukryte zagadki i podpowiedzi. Dziś, nie obowiązuje zakaz wchodzenia na tereny różnych klanów. Macie 7 dni na odnalezienie skrzyni. W dniu 4 gdy nikt nie znajdzie skrzynki, wybiorę 1 osobę z pary i ukryje ją tam gdzie skrzynia. Musicie się więc śpieszyć. Pierwsza podpowiedź: Wasi przyjaciele będą tam, gdzie w 7 dniu zaleje ich woda. Ni to słodka... Ni słona... Dobierzcie się więc w pary i wyruszajcie, bo czasu jest mało!

  W skrócie:
- Dobierz sobie parę (piszcie o tym na priv lub chacie.)
- Piszcie opowiadania z każdego dnia np:
Od kogoś do kogoś: Dzień 1.
Odp od kogoś CD Kogoś Dzień 1 cd. 
Odp od kogoś Cd kogoś dzień 2... itd. 
- W 7 dniu zostaną wyznaczone osoby z najbardziej kreatywnymi i długimi opowiadaniami. Zostaną wyznaczane punkty.

Miejsca:
1. Skrzynia i to co w środku.
2. Przedmiot ze sklepu + 200 r.
3. 300 r.
4. (ewentualnie) Nagroda pocieszenia 150 r. 

Odnośnie tamtych opowiadań i ich kolejności: Im więcej napiszecie tym większe szanse na wygranie skrzyni. Pamiętajcie. Piszcie ile chcecie ale:
1. dzień ba być pierwszym dniem i w tym dniu nie możecie pisać już opowiadania na dzień 2. To samo tyczy się reszty dni. 

Powodzenia! ~ Shadow.

Uwaga!

Jeśli tworzycie inne postaci np. Smoki, koty czy cokolwiek (tak, ta wataha obejmuje wszystko... no prawie) Próbujcie uzupełnić formularz w sposób by pasował do postaci i jej gatunku. Byłabym wdzięczna gdyby ktoś wymyślił formularze dla:
- Smoków
- Zwierząt
- Ludzi
 Nagroda za formularz to 1000 rubli.

Daika

Człowiek
Wilk


Imię: Daika
Pseudonim: Lwica
Płeć: Wadera
Wiek: 16
Klan: Czarnych Drzew
Żywioły :Mrok, sny.
Moce: Pod tym względem Daika jest bardzo ciekawa...

*Wkradanie się do snów - To raczej oczywiste, że dzięki tej mocy może ona wchodzić do snów innych wilków jak do innego świata i robić co jej się żywnie podoba. Musi jednak zostawać blisko właściciela snu, ponieważ nie może zostać w miejscu o którym nie śni ów osoba. Dzięki temu może przesyłać wiadomości i udzielić rad zagubionym wilkom, lub tym którym grozi niebezpieczeństwo.

*Wykradanie snów - Daika może zabierać sny danej osoby. Gdy osobnik śpi, ona zabiera sen i podmienia na inny. Dzięki temu, może doprowadzić danego wilka do depresji czy skłonić do czynów, do których normalnie nie dałoby się go przekonać.

*Mara - Może zmieniać się w szarą postać. Dzieję się to wtedy kiedy łączy się duszą z innym wilkiem. Wysyła wtedy połowę swojej duszy by śledziła tamtego wilka. Po powrocie po ustalonym czasie i po przyłączeniu się duszy, do jej reszty, może zobaczyć co widziała tamta połowa. Wie, co robił wilk i jakie są jego zwyczaje.

*Lot - Na ogół Daika nie ma skrzydeł, ale może je rozwinąć gdy tylko ma taką ochotę. Pojawiają się wtedy na jej barkach opierzone skrzydła, które są koloru jej futra.

Charakter: Daika to sympatyczna waderka. Lubi zawierać nowe znajomości. Nic nie stanie jej na przeszkodzie by pomóc komuś, nawet za cenę życia, co jest bardzo rzadkie. Mimo jej wieku jest lojalna i bardzo troskliwa. Potrafi jednak być żmiją. Gdy jest taka sytuacja, potrafi obrazić drugą osobę tak, że ta po chwili nie będzie miała argumentów. Jest dosyć cicha, ale gdy już przyjdzie jej się z kimś zaprzyjaźnić, potrafi nawijać całymi godzinami, szczególnie przy herbacie z mlekiem i ciasteczkami...
Lubi: Patrzeć jak bawią się dzieci i szczenięta. Uwielbia też obserwować jak zmieniają się pory roku.
Nie lubi: Gdy zostaje sama na dłuższy czas...
Boi się: Nie wie, czy jest coś takiego, ale ma dziwne uczucie kiedy widzi jak ktoś kogoś morduje. Może boi się... Śmierci?
Rodzina: Nie pamięta jak się nazywali. To było tak dawno...
Zakochana w: Nie za bardzo ją te sprawy interesują, chociaż na pewno w końcu się przełamie.
Partner: ---
Potomstwo: ---
Stanowisko: Doradca Alfy.
Jaskinia - Śpi w różnych jaskiniach. Nie ma jeszcze własnej. Nie chce żyć w zimnej, pustej grocie sama.
Historia: Podczas wielkiego sztormu statek, na którym płynęła z rodzicami zatonął. Jako jedyna przeżyła a morze wyrzuciło ją na brzeg Niflin. Nawet nie można się nie zdziwić, kiedy wie się, że żyła tu niezauważona. Polowała na małe zwierzęta, wszystkie ślady swojej obecności zacierała, w obawie przed napastnikami, uczyła się wchodzić na drzewa by nie można było jej znaleźć. Wiele lat minęło odkąd straciła rodzinę. Obserwowała alfę watahy, do której po pewnym czasie postanowiła dołączyć. Bała się, że zginie będąc samą i bez żywej duszy która by za nią płakała.
Kontakt: RikkaTakanashi - Howrse wksk.wataha@gmail.com

27 lut 2016

Od Shadowa CD Tyksona

 Spojrzałem na waderę która powoli osunęła się na ziemię... Byłem spokojny. Nie wydawało mi się, żeby było to coś strasznie poważnego. Złapałem wilczycę za kark i wciągnąłem do jaskini. Mimo, iż wiedziałem, że waderze przydarzyło się to nie pierwszy raz, byłem niespokojny. Mogę powiedzieć, że nawet się zaniepokoiłem gdy po dłuższym czasie wciąż nie otwierała oczu. Trąciłem ją nosem. Była trochę chłodna, ale wyglądało na to, że wszystko było w porządku... Usłyszałem głuchy wark za sobą. Odwróciłem się i zesztywniałem. Podniosłem się i postawiłem ogon. Ogarnął mnie czarny dym, a moje oczy zalśniły. Mimo wielu walk które były już dawno za mną, wiedziałem, że ta będzie jedną z trudniejszych. Warknąłem i skoczyłem na przeciwnika. Szary wilk, prawdopodobnie wygnany z klanu Uyru, był w złej kondycji, co jednak nie znaczyło, że był łatwym przeciwnikiem. Był dwa razy większy ode mnie, chociaż wydawało mi się, że jestem dosyć duży. Wgryzłem się w jego kark. Na jego barku zalśnił bladozielony znak. Wyglądał trochę jak przerwane koło. Teraz ogarnęła mnie jeszcze większa wściekłość. Gryzłem i drapałem basiora. Mordercę o niskiej randze, ale wciąż niebezpiecznego. Udało mi się go oślepić brutalnie raniąc jego oczy. Mordercy Uyru są specjalnie szkoleni by walczyć aż do śmierci. Nie ważne co się by działo z ich ciałem. Z mojego barku sączyła się krew, a prawa tylna łapa była zmasakrowana. W końcu trafiłem w brzuch wojownika. Udało mi się mocno go zranić. Gdyby nie rany przeciwnika, walczylibyśmy dalej, ale ten osunął się na ziemię. Stanąłem przed martwym ciałem. Odsunąłem się pare kroków i usiadłem ciężko dysząc. Nim zdążyłem się zorientować, wilk wstał i wlazł do jaskini z której wyciągnął czarną wilczycę. Ogarnęła mnie wściekłość większa niż kiedykolwiek. Zebrałem wszystkie siły i skoczyłem ponownie na basiora. Puścił waderę. Zauważyłem, że miała na grzbiecie ranę. Nie była głęboka, ale i tak na sam jej widok zrobiłem się jeszcze bardziej zły, o ile to w ogóle możliwe. Z całą agresją natarłem na cel. Rozdzierałem mu skórę i wyrywałem kawałki mięsa. Nie minęło dużo czasu kiedy obaj osunęliśmy się na ziemię. Byłem teraz pewny, że ta szara kupa futra się nie podniesie. Opuściłem głowę. Uspokoiłem się i wtedy poczułem jaki jestem zmęczony i obolały... Wstałem jednak i zaniosłem Tyks do środka. Wyczyściłem starannie ranę i spojrzałem ze smutkiem na towarzyszkę. Miałem nadzieję, że nic jej nie będzie. Poczułem wtedy coś czego nie czułem już dawno... Uczucie które nie powinno mieć miejsca... Czułem, że cokolwiek by się stało, mógłbym poświęcić swoje życie dla tej dziewczyny... -"Nie! To musi mieć związek z byciem alfą!"- Pomyślałem pełen zmiennych uczuć -"Nie wybaczyłbym sobie gdyby to było to co myślę!". Wstałem i nawet nie zważając na ból przybliżyłem się do Tyksony... Jeszcze raz trąciłem ją nosem. Wydawało mi się, że lekko drgnęła, ale nie otwierała oczu. Przybliżyłem się do wyjścia i położyłem przed nim. Rozmyślałem o tym, dlaczego znowu to czuję?...

(Kurczę! Będę miał problemy przez to op xd)

Od Tyksony CD. Shadow

- Jeżeli mam być szczera, to chętnie skorzystam. Lubię się uczyć nowych technik. - wadera uśmiechnęła się nieśmiało.
Basior odwzajemnił jej uśmiech i spojrzał w niebo. Chmury powoli przesuwały się w tą stronę. Były ciemne. Niedługo zapewne zacznie padać. Wadera nie zamierzała moknąć na deszczu. Zapytała wiec Shadow'a:
- Moglibyśmy pójść do jakiejś jaskini? Niedługo będzie padać, a ja nie zamierzam moknąć. Nie wiem jak ty...
- Ja też nie zamierzam. Chodźmy wiec lepiej do...
- Do mojej jaskini. - Tyksona przerwała basiorowi. - I jak chcesz... możesz mi mówić Tyks.
Basior mruknąć coś cicho, ale Tyks nie dosłyszała. Ruszyła więc prosto przed siebie. Gdy już była przy wejściu, poczuła ukłucie w pierś. Spanikowała. Znowu? Tak szybko? Nie.. Jej ciało powoli opadło na ziemię. Tytania zamknęła oczy.
(Brak weny)

24 lut 2016

Od Shadowa C.D Tyksona

 Puściłem waderę. Spojrzałem na nią z zaciekawieniem. Po wyglądzie: Koro. Ta wilczyca na pewno pochodzi z Koro! Warknąłem pod nosem. Że też te najciekawsze zawsze pochodzą z tego przeklętego miejsca... I wtedy mi się coś przypomniało. Od razu straciłem energię.
- Jeśli chcesz, możesz tu zostać i dołączyć to mojej watahy. - Powiedziałem równo i monotonnie.
- W porządku. - Odpowiedziała krótko.
 Wiedząc wszystko co na chwilę obecną chciałem wiedzieć, odwróciłem się bez zbędnych słów i ruszyłem truchtem w stronę swojej siedziby. Zrobiło mi się zimno chociaż słońce świeciło mocno. Nie czułem w ogóle energii, ale czułem co innego. Po paru minutach poczułem dziwne uczucie które wzmogło się kiedy poczułem zapach Tyksony. Nawet nie zauważyłem kiedy stałem już przed szczeliną w skale prowadzącą do mojej jaskini. Gdy tak wędrowałem ciasnymi korytarzami ogarnął mnie dziwny lęk. Nigdy czegoś takiego nie czułem. Przyśpieszyłem chcąc się od tego uwolnić. Kiedy wpadłem do ciemnej, zimnej... i pustej jaskini lęk się wzmógł. Położyłem się w koncie i oparłem głowę na łapach. Wydałem dosyć dziwny dźwięk. Pierwszy raz się tak czułem. Może miało to związek z tym, o czym przypomniała mi Tyks? A może to było powiązane z tymi notatkami? Nie miałem pojęcia. Zmiękłem. Nie mogę się tak zachowywać! Jestem przywódcą! Nie mogę okazywać uczuć, nie ważne co się stanie..! Poderwałem się na równe łapy. Warknąłem groźnie a moje źrenice zwęziły się. Futro na karku było postawione na sztorc i wpatrywałem się teraz w czarną sylwetkę Tyksony.
- Czego tu chcesz? Nie powinnaś tu wchodzić bez uprzedzenia mnie! - Powiedziałem nieco spokojniej ale nadal byłem ustawiony w pozycji bojowej. Mój ogon nieco opadł, ale nadal był uniesiony.
- Spokojnie. Myślisz, że nie czuć, że coś cię trapi? Poza tym nawet się nie przedstawiłeś...
 No tak. Zapomniałem, że wilkołaki też wyczuwają nastrój...
- Nie muszę się tłumaczyć. I jestem Shadow. Jeśli nie masz więcej pytań, to proszę, wyjdź.
- No, nie wiedziałam, że taki wilk... Taki przywódca jak TY! Boi się powiedzieć cokolwiek. Boi się okazywać własne uczucia...
- Dość!!! - No i znalazła mój słaby punkt. Wie teraz, że nienawidzę gdy ktoś mówi, że się czegoś boję. Uległem - Przypomniałaś mi o jednej osobie... O mojej dawnej partnerce...
- Tak trudno było? - Powiedziała z bardzo złośliwym uśmieszkiem.
- Obiecałem jej, że nigdy nic jej się przy mnie nie stanie... Zginęła dzień po tym jak jej to powiedziałem... Napadł na nią wrogi klan... W tamten dzień obiecałem sobie, że już nigdy nikogo nie skrzywdzę... Nigdy...
 Nastała cisza przerywana jedynie kroplami deszczu i grzmotami na zewnątrz. Nie wiem jak długo tak siedzieliśmy w ciemnej grocie, ale moje oczy już przywykły do mroku i teraz dobrze widziałem Tyks. Spojrzałem jej prosto w oczy i powiedziałem chcąc zmienić temat:
- Całkiem dobrze walczysz - Wadera zamachała lekko ogonem dumna z pochwały - Ale nie na tyle, by przetrwać na Niflin. Mogę ci pomóc opanować pare technik, jeśli tylko chcesz... - Powiedziałem to z kamienną twarzą, ale najwidoczniej wilczyca dostrzegła na niej lekki uśmiech i również się uśmiechnęła...

Od Tyksony C.D Shadow

- Ki-kim... - wyjąkała czarna wadera, ale basior zdołał przycisnął pazury do jej gardła.  Tyksona próbowała się ruszyć, ale była wykończona. Spojrzała na swoją łapę, która była wygięta pod nienaturalnym kątem. Była po tej całej gonitwie naprawdę zmęczona i nie miała sił bić się z obcym basiorem. Zamknęła oczy i rozpoczęła regenerację. Basior nie wiedział za bardzo co się dzieje i dlaczego łapa smolistej wadery nagle zajaśniała. Po kilku minutach, zrosła się i była jak nowa. Po krótkiej chwili wadera powiedziała twardym głosem do basiora, ukrywając to, że .. hmm... może, że jest słaba psychiczne? Że ma depresję? Basior nie wytrzymał i ugryzł waderę w szyję. Tyksona warknęła z bólu, chociaż dla niej nie był zbyt wielki. Po krótkim czasie powiedziała: - Jestem... Tyksona. Pochodzę z... odległej krainy. Jestem... - tutaj wadera przerwała, zastanawiając się co powiedzieć, ale po kilku minutach wyjawiła: - jestem przyjacielem. Sama nie wiem, czego szukam, ale na pewno nie kłopotów. Nic cie nie zrobię, ale bądź taki łaskawy i puść mnie. (Shadow?)

22 lut 2016

Od Shadowa Do Tyksony

 Wędrowałem po terenie Czarnych Drzew. Nic się nie działo. Cisza i tęsknota za towarzystwem. To wszystko mnie zmieniło. Ta wyspa... Samotność. Pewnie z takim charakterem nie mam nawet szans na zdobycie partnerki o ile taka by była. Ehh... co mi pozostaje niż włóczenie się samotnie. Usłyszałem trzask gałązek. Poczułem zapach wilka. A dokładniej wilkołaka... Ten sam który czułem pare dni temu. Pobiegłem w tamtą stronę. Po chwili zobaczyłem czarną waderę. Z mojego grzbietu zaczął się wydobywać dym, jak to mam w zwyczaju gdy rozpoczynam walkę. Wilczyca mnie zauważyła i spojrzała w dziwny sposób. Rzuciłem się na nią i przygwoździłem do ziemi. Próbowała się wyrwać ale na darmo.
- Kim jesteś i czego tu szukasz? - Zapytałem wciąż przygniatając przeciwniczkę.

Tyksona

Jako człowiek:
Jako wilk:

Imię: Tyksona
Pseudonim: Najczęściej wołają na nią Tyks, czasem Tytania
Płeć: Wadera
Wiek: Starzenia zatrzymało jej się w wieku 17 lat
Klan Czarnych Drzew
Żywioły: Cień, Ciernie, Mrok
Moce:
   Całkowita władza nad żywiołem mroku i istotami z nim związanym (w tym wilki o żywiole ciemności)
   Podróże cieniem
   *Czarna śmierć - Tytania potrafi przemienić się na coś w rodzaju cienia. Jej skóra zmienia barwę na czarną, a jej oczy stają się szkarłatne. Kto tylko dotknie Tyks natychmiast umiera na Dżumę. Ponad to dziewczyna nie może mówić. Gdy tylko otwiera usta, wydobywa się z nich morderczy krzyk. Głośny zabija, a cichszy tylko ogłusza.
   *Władca Strachu - Dziewczyna potrafi wyczuć, czego boi się jej ofiara, po czym wywołuje czarną mgłę, która układa się w kształt tego, czego najbardziej boi się nieprzyjaciel. Mgła paraliżuje przeciwnika, który zostaje pokonany własnym strachem.
   *Hadesowy ogień - Inaczej władza nad ogniem z czeluści samego piekła. Tyks potrafi użyć ten ogień na trzy sposoby: Po pierwsze potrafi miotać kulami czarnego ognia. Gdy taka kula trafi w przeciwnika, ten natychmiast umiera. Kolejnym sposobem jest krąg ognia. Dziewczyna wytwarza wokół przeciwnika krąg ognia, który się zmniejsza i wchłania przeciwnika. Ostatnim sposobem jest deszcz ognia. Tyksona może  wytwarzać deszcz, ale ognia. Deszcz ten ma mniejszy zasięg, ale kule ognia są większe i po trafieniu w przeciwnika odbiera mu moce na trzy dni.
   *Błogosławieństwo Mroku - Jest to rodzaj błogosławieństwa, które dziewczyna otrzymała od pewnego demona. Polega ono na tym, że Tyks jest odporna na ataki mentalne, magiczne oraz trucizny, klątwy i uroki. Dziewczyna posiada też moc regeneracji. Regeneracja nie obejmuje jednak ran zadanych srebrem, złotem, rdzeniem meteorytu oraz....stali. Poza tym dziewczyna jest odporna na metal, tytan oraz inne tego typu materiały.
   *Wzrok demona - Dziewczyna potrafi torturować wzrokiem przeciwnika, grzebać mu w umyśle lub nawet opętywać.
   *Furia - Tyks, gdy jest wściekła, wytwarza potężną falę destrukcji. Zżera to okropnie dużo energii Tyksony. Fala ta ma zasięg 5 od 200 metrów kwadratowych, do nawet jednego kilometra. Fala ta wysadza większość przeciwników w powietrze.
 
   *Blisk - dziewczyna potrafi poprzez ugryzienie przeciwnika stworzyć z niego marionetkę, zwaną opętańcem, lub wstrzyknąć mu do organizmu truciznę. Opętaniec słucha tylko i wyłącznie Tyks..
*Samookaleczenie - Jedno z najstarszych zaklęć. Polega ono na tym, że dziewczyna może przyjąć na siebie czyjeś rany, bądź ból. Rany te nie można uleczyć ŻADNYM zaklęciem.  Rany goją się jednak szybciej i dziewczyna jest bardziej odporna na ból niż inni.
Charakter Tytania to nietypowa dziewczyna, o nietypowym charakterze. Łączy w swoim charakterze wiele przeciwieństw. Przejdę więc do sedna. Tyks to raczej spokojna i mocno nieśmiała osoba. Nie potrafi zacząć rozmowy, ani wyznać komuś swoich uczuć. Do obcych podchodzi z dystansem i niechęcią.  Ocenia wilki i ludzi zazwyczaj po pozorach, dopiero później zazwyczaj przekonuje się, że nie miała racji. Jest raczej mało ufną osobą. Nie lubi poznawać nowych znajomości, a związane jest to z tym, że duża liczba osób zwyczajnie prędzej czy później wystawiała Tytanię. Dziewczyna obwinia siebie o całe zło na tym świecie, bez względu na wszystko. Łatwo ją urazić, a gdy już to zrobisz, módl się, aby dziewczyna zostawiła cię w spokoju. Jest mściwa, ale często dręczą ją wyrzuty sumienia, więc dosyć często przeprasza, nawet wtedy, kiedy wina leżała po drugiej stronie. Wadera wbrew pozorom lubi, ba! KOCHA niebezpieczeństwo i przygody. Nigdy nie lubiła życia spokojnego. Tyksona szczerze nienawidzi tłumów i ludzi. Dziewczyna najczęściej czuje się między nimi nieswojo... To, że jest nieśmiała, wcale nie oznacza, że wadera jest tchórzem. Można powiedzieć, że jest wręcz przeciwnie. Dziewczyna jest odważna, a nawet bardzo.  Często bywa oschła. Gdy jest wściekła, okropnie dużo przeklina, co stara się ograniczyć, ale jej zbytnie nie wychodzi. Dziewczyna jest chora na depresję. Rzadko się więc śmieje, często płacze i dużo się wścieka. Tyks w towarzystwie osób, które lubi zmienia się o 180 stopni. Potrafi się czasem uśmiechnąć, a nawet zacząć jakąś rozmowę. Wśród przyjaciół jest też strasznie rozgadana i potrafiłaby nawijać godzinami. Na pierwszym miejscu dziewczyna ZAWSZE stawia sobie odwagę i lojalność. Tytanię cechuje też właśnie wierność i lojalność. Potrafi dochować każdą tajemnicę nawet za cenę życia. Wadera ma też w sobie coś z cichej romantyczki...
Lubi: Samotność, ciszę, dobrą książkę, magię, treningi, parkour, szczeniaki, basiory
Nie lubi: Obcych, wrednych wader, słabeuszy, sportu (wyjątkiem jest parkour)
Boi się: Zdrady...
Rodzina: No cóż... zabiła ich
Zakochana w: Nie zwraca uwagę na wygląd
Partner: Brak
Potomstwo: Może kiedyś...
Stanowisko: Gamma, Czarodziej.
Jaskinia:
Historia: Gdy była mała została porwana od rodziców. Wilk z obcej hordy uratował jej życie przed porywaczami. Wilk ten miał na imię Roar. Należał on do pewnej watahy. Watahy Skrytobójców. Byli oni specjalnie szkoleni, poddawani mutacji. Byli stworzeni do zabijania. Tyks  była najlepszą uczennicą Roara. Jak na waderę rodziła sobie zadziwiająco dobrze. Gdy miała 16 lat zaczęła się podkochiwać w Roarze, mimo iż był od niej o 10 lat starszy. Miłości jednak się nie wybiera... Jej dawna wataha dowiedziała się o tym zaatakowała sforę. Tyksona walczyła dzielnie, ale nie była wystarczająco silna. Zobaczyła w oddali ciało dobrze znajomego basiora. Wściekła zaczęła mordować wszystkie wilki dookoła. Uciekła daleko na północ szukając watahy, aż dotarła tutaj...
Kontakt: Fragonia - Howrse

Shadow


                                                                     
Imię: Shadow
Pseudonim: Luu
Płeć: Basior
Wiek :26
Klan : Nie należy do żadnego klanu, ponieważ w razie sporu musi wybierać rozważnie.
Żywioł: Mrok
Moce:       *Lot
                   Luu nie ma skrzydeł, jednak wczesnym rankiem lub późnym wieczorem, może rozwinąć skrzydła które są na wpół przeźroczyste, przypominające dym. Gdy lata za dnia, kosztuje go to dużo energii zaś w nocy jest pełen energii i ładuje ją na inne moce.
                 *Lord
                    Jest to umiejętność pozwalająca mu na przywoływanie zmarłych i demonów. Może on też dzięki tej umiejętności cofać się w czasie lub wybiec w przód, by sprawdzić na przykład przebieg wydarzeń. Lord kosztuje dużo energii dlatego rzadko go używa.
Charakter: Shadow to cichy przywódca, chociaż na pewno nie łagodny. Jest asertywny i potrafi doprowadzić innych do porządku. Wygląda na takiego co chciałby wszystkich pomordować. Jednak to tylko pierwsze wrażenie. Przy swoich przyjaciołach (których niestety brak) jest wesoły i rozgadany. Jego skrytość sprawia, że trudno dowiedzieć się o nim czegoś więcej na początek...
Lubi: Patrzeć nocą na księżyc i pilnować watahy.
Nie lubi: Gdy ktoś zakłóca spokój.
Boi się: Raczej nie ma nic takiego, a bynajmniej jeszcze tego nie poznał.
Rodzina: ---
Zakochana/y w: ---
Partner: ---
Potomstwo: ---
Stanowisko: Samiec Alfa
Jaskinia: Nie ma. Śpi blisko jaskiń innych wilków by pilnować terenu.
Historia: Nie chce się tym dzielić. Sprawia mu to ból kiedy sobie to przypomina.
Kontakt: RikkaTakanashi - Howrse

20 lut 2016

Od nowa!

Ogłaszam watahę jako otwartą! Mam nadzieję, że spodoba się wam szablon, stronki i możliwości.

Nawet nie wiecie jakie to uczucie kiedy otwiera się kolejny rozdział. Miałam już wiele watah, ale wszystkie były na poziomie podstawowym. Teraz, ze zwiększonym doświadczeniem i umiejętnościami zaczynamy na nowo. Czuję, że osiągnęłam to co zamierzałam osiągnąć już na samym początku. Najważniejsze to to, by mieć wielką wyobraźnię i szczyptę cierpliwości ~ Aurora